środa, 10 marca 2010

AUTOPORTRET;]


Dlaczego u mnie (nieomal) wszystko w b&w?
Napisze to tu i nie będę się powtarzał nigdy więcej.. Wiele osób (szczególnie rodzinka) zarzuca mi że "spieram" kolor z każdej foty.. Co niektórzy uszczypliwie stwierdzają że chodzi o "artyzm". Nic bardziej mylnego, nigdy nie mówie o sobie artysta, nigdy też nie nazwałem się fotografem (jak widać po zdjęciach, do artyzmu to tu daleka droga). Kocham czarnobiałe, mówiąc górnolotnie myślę że mają duszę.. Schodząc na ziemię, stwierdzam że są łatwiejsze.. Wg mnie (mam nadzieje że się zgodzicie) na dobre zdjęcie składa się kompozycja, kolor, światło.. Dobre zdjęcie powinno mieć jakiś przekaz, świadomie rezygnuję z jednego z aktorów w tym teatrzyku, tj z koloru.. ile razy widzieliście wydawać by się mogło fajne fotki (choćby te rodzinne), gdzie coś kolorowego (choćby czerwona doniczka w tle) rozpraszało uwagę.. kolor może pomagać, może też szkodzić.. ja świadomie rezygnuję z niego, wolę by oglądający koncentrował się na obrazie jako całości, a nie na kolorach..
dlatego 99% moich zdjęć jest w b&w.. każde b&w oczywiście jest przerabiane z koloru (w końcu najlepsze czarnobiałe fotki kiedyś - w świecie cyfrówek- były kolorowe, są podatniejsze w obróbce;p), dlatego też jeśli narzeka ten czy ów na brak koloru wystarczy poprosić i mu "pokoloruje" ponownie "świat"..

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. co do b&w całkowicie się zgadzam
    ps.fajne nóżki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam że masz takie zgrabne nogi... No, no... :)
    Eva Scriba

    OdpowiedzUsuń
  4. toż ty na tyłki patrzysz a nie na nogi;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt. Nie znoszę męskich stóp. Patrzę na tyłki i dłonie. No, ale Twoje są wyjątkowe... ;))
    Eva Scriba

    OdpowiedzUsuń