czwartek, 1 kwietnia 2010

KŁOSOWATO:)




Zachody słońca, stwory domowe, kwiatki ogrodowe czy kłosy.. gdy fotografujesz takie tematy często spotykasz się z zarzutami tworzenia kiczu.. bo przecież to żaden wysiłek, takie proste, banalne wręcz uchwycić to w kadrze, wystarczy pstryknąć, czasem nawet bez wychodzenia w domu.. znane miejsca, modelki, aktorzy, fashion, pozowane foty ślubne to są fotografie które coś pokazują, a reszta? kicz.. tandeta..
cóż.. widać taplam się w kiczowatości.. i wiecie co? lubię to:)

Na pewnym zaprzyjaźnionym blogu pewnej zaprzyjaźnionej Pani fotograf spotkałęm się z takim cytatem dotyczącym kiczu (autorem słów jest Ian Jeffrey):

Kicz chroni nas przed zbyt bliskim kontaktem z rzeczywistością, która może okazać się trudna do zniesienia, a jednocześnie pozwala nam dalej żyć, gdyż sugeruje, że życie może być grą

Jeśli chodzi powyższe fotki, wszystkie powstały we wczesne letnie popołudnie na polu moich dziadków, w odstępach zaledwie paru minut. Ostatni "zachód słońca" to efekt nałożenia na obiektyw nakładki sunshine z systemu cokina (to był chyba jedyny raz gdy jej użyłem, o ile szare połówki uważam za b. przydatne o tyle efekt tego filtra niezbyt do mnie przemawia.. choć nie trzeba czekać do zachodu by zachód powstał;p)

7 komentarzy:

  1. To Ja zdecydowanie lubię Kicz :) bo mnie takie właśnie zdjęcia się podobają, co to za sztuka ustawić kogoś do zdjęcia pstryknąć 100 z tego dwa są dobre... uchwycić chwile... te jedyne w swoim rodzaju to jest sztuka... zdjęcie nr 2 jest Boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwsze też niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bo się zarumienię:)
    dziękuję Panią za miłe słówka..

    ..ze swojej strony mogę obiecać że z czasem kiczu będzie przybywać:)

    OdpowiedzUsuń