sobota, 8 maja 2010

wolnych myśli kilka, bez ładu i składu, bez zdjęć nawet

Przez niespełna dwa lata bardzo poważnie zaangażowałem się w tworzenie pewnego forum fotograficznego (bardzo aktywny członek, „rekrutant” oraz moderator). Miałem jakieś 4m-ce oddechu od tej strony, teraz powróciłem, ale to już chyba nie dla mnie.. Logowałem się także na dziesiątki innych, podobnych portali, choć tam raczej byłem biernym obserwatorem niż aktywnym rozmówcą..

Dlaczego przestałem? Wśród wielu moich znajomych dostrzegam coś w rodzaju onanizmu sprzętowego.. setki pytań z cyklu jakim szkłem, jaką puchą, jakimi filtrami osiągnięto ten czy inny efekt.. często nie jest istotne zdjęcie, lecz jego exif.. nie podoba mi się takie rozbijanie foty na czynniki pierwsze.. wykucie zasad, klapki na oczy i jazda.. a gdzie rozmowy o fotografii jako całości? O jej przekazie? Ładunku emocjonalnym? Nie uświadczycie tego typu rozmów na takich portalach.. przy portrecie starca większość osób nie zastanowi się nad jego historią, tym co ma do opowiedzenia, raczej skupi się na tym czy ostrość trafiła idealnie w oczy..

Ktoś kiedyś powiedział że gdy na takie strony wkleić jakieś mniej znane fotki Bressona, Adamsa, czy Bara zostałyby one najprawdopodobniej totalnie zjechane.. i jest to kurna prawda.. niestety..

Żeby nie było.. technika, zasady fotografii są jak najbardziej ważne.. ale ich sztywne się trzymanie zabija fotografię.. zdjęcia stają się „legendami” nie dlatego że były poprawne technicznie, lecz dlatego że mają przekaz.. że każdy ich element współgra z innymi, bombarduje nasz zmysł wzroku, pozwala zanurzyć się w obrazie, trzyma i nie chce puścić.. następnego dnia dany obraz jesteśmy wstanie odtworzyć z pamięci..

Dlatego ja chyba nie pasuję już (a może jeszcze?)do takich miejsc, do takich stron.. ja wolę zachwycać się zdjęciami.. myśleć czy potrafiłbym dany obraz tak przekazać.. a może zrobić to lepiej? A nie zastanawiać się czy ustawię tak samo mój aparat, czy wystarczy mi światła.. nie chcę masturbować się nowym szkłem, chcę wyciskać max z tego co mam.. nie chcę doszukiwac się braku ostrości w oku, wolę zastanowić się co ta twarz na portrecie ma mi do powiedzenia..

Odkąd przestałem myśleć o sprzęcie, rozbierać zdjęcia na czynniki pierwsze, analizować exify.. odkąd zastąpiłem to wszystko spontanicznym przeglądaniem albumów, różnych galerii w Internecie (Boże broń od czytania komentarzy), wróciła radość, wróciła chęć fotografowania.. robię po kilkadziesiąt zdjęć tygodniowo, cieszę się banalnymi rzeczami dookoła mnie.. nie mówię „to się nie uda, to się nie spodoba” tylko kombinuję.. a porażki? Co z tego że wybrałem jedną zdjęcie z całodziennego pstrykania? A może nie ocalało nawet jedno? Co z tego, skoro miałem cały dzień frajdy? Frajdy nawet nie z udanego zdjęcia, frajdy z fotografowania.. z szukania obiektów, ustawiania kadrów i pstrykania…

Mimo że moim zdjęciom, naiwnym, prostym, amatorskim do szpiku kości brakuje pewnie wiele do poprawności, życzę Wam frajdy takiej jak ja mam z fotografowania, z publikowania tu moich wypocin..nie przejmujcie się że czasem nie wychodzi, kombinujcie, bawcie się, wierzę że efekty (także u mnie) przyjdą..


ps. jeśli ktoś z tego czy innego forum poczuł się urażony przepraszam, nie taki był mój zamiar.. ja po prostu nie potrafię już pisać, komentować.. zamiast wywodów o Waszych fotkach, o technice, zasadach.. wolę podziwiać, często zachwycac, ślinić się wręcz na widok Waszym prac.. przepraszam.. ja po prostu zawsze odstawałem, taki już mój los.. swój świat, swoje kredki i swoje zabawki przykrecane do podłogi;p

14 komentarzy:

  1. wiem o czym mówisz,czytając rozmowy o sprzęcie popadam w kompleksy i przestaję wierzyć że kiedykolwiek uda mi sie coś sensownego pstryknąć moim cyfrakiem,a prawda jest taka ,że to nie wyścig szczurów,fotografowanie powinno sprawiać frajdę

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz :) a Ja wolę te normalne, te z wadą, bo wtedy zdjęcie jest autentyczne jedyne w swoim rodzaju :) co z tego, że ktoś ma lepszy sprzęt, jeżeli jego zdjęcia są takie same jak setki czy tysiące innych :) w życiu i tak jest bardzo dużo sztuczności :) więc nie zdjęcie będzie naturalne :) w miarę ;) osobiście nienawidzę jak ktoś małpuje kogoś innego :) Twoje zdjęcia są rewelacyjne :) Agi tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za komplement.. choć do naturalności to im dużo brakuje czasem;p

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak zawsze masz ostatnie zdanie :P

    OdpowiedzUsuń
  5. ja? ostatnie zdanie? skąd te daleko idące wnioski?;p

    OdpowiedzUsuń
  6. No zobacz jaki Skromny :P

    OdpowiedzUsuń
  7. skromność to moje drugie imię:) hehe

    OdpowiedzUsuń
  8. No i znowu chce mieć ostatnie słowo :) :P a jakie masz jeszcze zalety? :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Drogi Kefasie, mam ochotę mocno uściskać Ci dłoń. Trzymam za Ciebie kciuki, kibicuję Ci bardzo, wierzę. Szukaj swojej drogi, znasz moje zdanie na ten temat.
    fofograf

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałem kiedyś amerykańskiego bloga, kolesia który z USA przyjechał na wakacje do Włoch. Klęknął mu jego amerykański aparat więc postanowił kupić coś w Italii. To chyba były lata 80-te więc same analogi. Gościu marudził w sklepie foto, aż w końcu zirytowany sprzedawca wziął pierwszy z brzegu korpus, otworzył tylną klapę, ustawił migawkę na B i pokazał kolesiowi: patrz, korpus to tylko mechanizm, ma dobrze trzymać czasy i dobrze mierzyć światło... reszta zależy tylko od Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  11. dziękuję fotografie, tylko nieściskaj zbyt mocno bym spust mógł wciskać;p

    jamajka, ja mam podobną historię z autopsji:) łaziłem za lustrzanką, miałem dość mojej małpki, bo światło, bo ISO, bo ogniskowa, ble ble ble.. polazłem ze znajomym na foty, latam jak głupi z aparatem koleś postał w miejscu, obrócił sie kilka razy potem poprosił o mój telefon.. strzelił fotę.. to była najlepsza fota tego dnia, owszem jakościowo "komórka" ale kadr, światło.. telefonem.. od tego czasu nie masturbuję się juz sprzętem;p

    OdpowiedzUsuń
  12. a ostatnio przejąłem taktykę następującą - jeśli pstrykam coś canonem s5 is na wysokiej czułości (czyli w tym wypadku powyżej iso 400)to zdjęcia przed wrzuceniem/pokazaniem przerabiam na czarno białe. wszelki syf częściowo znika:) wiem, że to jest droga na skróty, ale przynajmniej częściowo, uwagi oglądającego nie odrywa ten cały cyfrowy szum i przebarwienia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. kompakcik kompakcik?:) też się noszę z zakupem jakiejś taniej, koniecznie małej małpki do jakiś 200 zł:) ma 2 przewagi na d lustrem
    1) nie wzbudza zainteresowania, ludzie się nie spinaja gdy ją widzą
    2) można ja zabrać wszędzie, po prostu w kieszeń.. niestety lustra ciągle nosić nie da rady, choćby na zakupy i tracę masę fajnych kadrów..

    a co do szumów.. ja je kocham, oczywiście w ramach rozsądku, by nie były kolorowe i z jakimiś mega ziarnami..

    co do b&w, chyba widać że się w nich lubuję:)

    OdpowiedzUsuń