
Jakieś 2-3 tygodnie temu Piotruś kupił sobie nową zabawkę, makro konwerter Raynox'a. W łepetynie mej roi się troszkę pomysłów z powiększeniami.. niestety żadne z moich szkieł się do tego nie nadawało, połączenie helios + pierścienie pośrednie nie wypaliło (płytkie go, no i mydło), a zakup prawdziwego szkła makro w moim wypadku się nie opłaca (za drogi wydatek na krótką zabawę). Zatem został się do wyboru konwerter;p
po długim kombinowaniu stwierdzam że trza przysłonka f9 jest optymalna, gdyby nie widoczne brzegi konwertera, stwierdziłbym że mój kit 18-105 sprawdza się znakomicie.. jednak by uniknąć tego efektu trza podpinać go do stałki:) efekt nałożenia na 50tkę widać powyżej;p fajna zabawa, niestety trza bardzo blisko podejść do obiektu, wręcz przygnieść go słoikiem.. ciężko to widzę, owady spieprzają ale nauczę się;p
ogólnie dziś po dłuższym czasie wreszcie znalazłem chwilę na fotki.. wreszcie.. bo już wariowałem.. non stop praca, za tydzień rusza nowy oddział;/
jak znajdę chwilę wkleję jeszcze kilka wypocin konwerterkiem robionych i.. koników sąsiada;p
nareszcie Piotruś,bo tu już smutno się robiło bez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńno niestety, najpierw obowiązki, przyjemności później..
OdpowiedzUsuń