wtorek, 11 czerwca 2013

Feuerwerk




tyłka nie urywa, ale to debiut.. po raz pierwszy zmierzyłem się ze sztucznymi ogniami i.. zostałem połknięty, przeżuty, wyżuty i wy.. ale żyję i za rok się zemszczę;p zbliżę się do "poprawnie", a za dwa lata będzie już  "dobrze" ;D

1 komentarz: