mini targi książki na mojej uczelni.. zdjęcie stare, bo i czasy dawne.. oglądam te fotki z uśmiechem na facjacie, także dlatego w bibliotece tej miałem okazję chałturzyć.. na umowach zlecenie napisano "pomoc biblioteczna", faktycznie sprowadzało się (w 90%) do układania książek na półkach;p robota do dupy, ale ludzie wspaniali:) no i te unikanie kierowniczki, który wciąż zarzucała że się gada a nie robi.. heh..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz