wtorek, 22 listopada 2011

W MOLOCHU..




Zebrało mi się jakoś na wspomnienia i przeglądanie starych fot.. zapomniane katalogi, z nieobrobionymi fotkami które czekają na "swój moment" by wreszcie spróbować zatuszować mój brak umiejętności odrobiną PSuja..

Na zdjęciu to za czym tęsknię, bieganie z aparatem w ręku po Poznaniu, często także po galeriach.. To chyba Malta, na pewno nie King Cross i nie Browar, a może Plaza? nie pamiętam już.. Pamiętam mój pierwszy stres, gdy jeszcze w Browarze podeszła do mnie ochrona.. byłem przekonany że w najlepszym wypadku karzą mi skasować foty i wywalą z budynku.. a tu miłe zaskoczenie, Pan pokazał mi miejsce gdzie "miejscowy często fotografują". We wszelkich typu obiektach w Poznaniu nie ma problemu z fotografowaniem. Natomiast w innych miastach? Bywa z tym nieciekawie.. Choćby Toruń czy Włocławek, tam wszystkie galerie witają człowieka znakiem "zakaz fotografowania"

4 komentarze:

  1. Raczej Malta, co prawda nie bywam tam, ale Plaze znam:)Też lubię chodzić po Poz z aparatem, choć czasem wydaje mi się, że już wszystko obfotografowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja miałem zawsze do wildy awersję.. choć te stare budynki i podwórka mnie zawsze kusiły.. ale kolesie w kapturach jakoś tą pokusę gasili;p

    jeszcze nie widziałem Twoich fot np. z Palmiarni;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tak nie postrzegam Wildy, kolesie w kapturach wszędzie się kręcą. A poza tym do zdjęć trzeba mieć dzień, więc luzik:)
    Byłam 3 tygodnie temu w Palmiarni ale jakoś tak nie chce mi się za te fotki wziąć.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tylko nie lubię w palmiarni tego pomieszczeni z dużym basenem, strasznie mi aparat paruje;p

    OdpowiedzUsuń